CO TRENUJEMY ?  cz.II

Michał Śliwka

 

Sztuki walk są częścią kultury krajów w których powstawały.

 

Ze świadomości tego faktu wzięło się w ogóle pojęcie „SZTUKI walk”, nie zaś tylko np. „,metody walk”. Oznacza to, iż nie ograniczały się one jedynie do fizycznych metod eliminacji przeciwnika, ale odwrotnie, były elementem nurtów filozoficzno-religijnych Azji.

 I dopiero takie podejście do tego zagadnienia pozwala zrozumieć powstawanie, pochodzenie, rolę sztuk walk i przyczyny fascynacji sztukami walk w świecie.

Właśnie dlatego, że nie ograniczały się one jedynie do strony fizycznej - dziś zajmowalibyśmy się europejskim boksem, zapasami i szermierką lub, co bardziej prawdopodobnie, w ogóle nie zajmowalibyśmy się tymi systemami walk, bowiem nie byłoby powodów by się nimi zainteresować - byłyby dla nas przyziemnymi dziedzinami aktywności. Z kolei Japończycy czy Chińczycy wcale nie uprawiają tak masowo sztuk walk jak nam się wydaje. Możnaby powiedzieć, iż działa tu zasada równowagi: w naszym (zachodnim), zmaterializowanym świecie dla równowagi przyciąga nas duchowa strona kultury Azji, podczas gdy Azjatów, żyjących w systemach duchowych nurtów filozoficzno- religijnych (konfucjonizm, buddyzm, shintoizm) pasjonujące jest poznawanie prostoty materialnego życia świata zachodniego. Odkrywają w ten sposób filozofię MIEC, podczas gdy ludzi Zachodu przyciąga  BYĆ filozofii i religii Wschodu. Tak, w skali globalnej, zachowana jest zasada równowagi, wspaniale zapisana znakiem Tai Chi lub, jak kto woli, w sensie społecznym, urzeczywistnia się zasada konwergencji, choć nie w sensie politycznym.

 

Często się nam tytko wydaje że czegoś nie rozumiemy,

ale tak nie jest. Duchowe nurty filozoficzne Dalekiego Wschodu wcale nie są nam obce i nie zrozumiale. Nie można się bowiem pasjonować czymś, czego nie rozumiemy, nie rozumiejąc bowiem nie można tego poznać. Często więc łapiemy się na tym, iż rozumiemy założenia tych nurtów filozoficznych podświadomie i to rodzi nasze już świadome nimi zainteresowanie. Wynika to z historii naszej kultury europejskiej.

Okres powstawania i rozwoju kultury europejskiej to okres starożytności,

a wtedy podstawą tego rozwoju były podobne systemy filozoficzno-religijne jak te, kierujące rozwojem Dalekiego Wschodu. Nurty filozoficzno-religijne Dalekiego i Bliskiego Wschodu ciągle się wymieniały i uzupełniały. Szczególnie pomiędzy powstającym państwem indyjskim a cywilizacjami Bliskiego Wschodu, będącymi początkiem cywilizacji i kultury europejskiej.

Zapominamy, iż stolica Cesarstwa Rzymskiego przeniesiona została do Konstantynopola.

Po rozpadzie Cesarstwa Rzymskiego na Wschodnie i Zachodnie to drugie szybko upadło pokryte mrokiem średniowiecza, podczas gdy Cesarstwo Rzymskie Wschodnie, w skład którego wchodziła kolebka naszej cywilizacji — Grecja, upadło dopiero w XV wieku.

Rozwój cywilizacji wschodniej (azjatyckiej) i zachodniej (europejskiej) przebiegał zresztą bardzo podobnie. W Europie uważamy, że jej kolebką była Grecja, której fundamenty przejął Rzym (rozumiany jako imperium, państwo). Europa Zachodnia przyjęła alfabet łaciński i kulturę rzymską, a następnie religię chrześcijańską. W Azji kolebką cywilizacji były Indie, której osiągnięcia przejęło imperium chińskie wraz z religią buddyjską. Następnie religia ta wraz alfabetem chińskim promieniowała na inne państwa Azji.

Czym Grecja i Rzym były w Europie, tym Indie i Chiny były w Azji

O ile jednak Azja cały czas rozwijała się, co widać szczególnie w Indiach, nieprzerwanie w swym nurcie duchowym, to w Europie Zachodniej, łacińskiej, rozwój ten został gwałtownie przerwany, za życia jednego pokolenia, jak określił to prof. Krawczuk – wraz ze zgaśnięciem znicza olimpijskiego, symbolu europejskiej kultury starożytnej.

Zaś o sile tej kultury świadczy fakt reaktywowania Igrzysk Olimpijskich po 1500-letniej przerwie, co jest ewenementem w historii świata.

I może właśnie ta podświadoma tęsknota za utraconą duchowością Europy Zachodniej pcha wielu jej mieszkańców ku filozofiom i religiom Dalekiego Wschodu. A sztuki walk są ich wytworem.

Aby zrozumieć sposoby zachowania się, sposoby wykonywania tych samych technik w Chinach i Japonii, trzeba wpierw choćby pobieżnie poznać kulturę i nurty filozoficzne tych krajów. One bowiem były i są swoistym kodem genetycznym rozwoju tych krajów. stosunków społecznych, sposobu prowadzenia wojen, rozwoju sztuk, w tym także sztuk walk. Te elementy wyjaśniają dlaczego systemy  walk powstałe w Chinach, pełne płynnych ruchów - w Japonii uzyskują zadziwiającą oszczędność ruchową. By to jednak zrozumieć trzeba zwrócić uwagę np. na japońskie ogrody kamienne, niezwykle oszczędne, podobnie jak po mieszczenia tradycyjnych domów samu rajskich - po prostu pustych, czyli oszczędnych w swym wystroju. A przyczyn oszczędności ruchowej samurajskiego  jujutsu, japońskiego karate, pustki ogrodów kamiennych i pomieszczeń mieszkalnych należy szukać w buddyżmie. Wszak osiągnięcie „pustki”, czyli oświecenia, jest celem tej filozofii. Wielu twórców szkól walk było mnichami lub na nich się kształciło (np. twórca daito-ryu jujutsu Sokaku Takeda i jego uczeń i instruktor Morihej Ueshiba, twórca miękkiej formy daito, szkoły aikido-jujutsu.

 Dlatego też obok podbudowy filozoficznej szkól walk do dziś wiele z nich w swych systemach zawiera medycynę wschodnią, jak np. szkoły kung-fu czy choćby szkoła hakko-ryu jujutsu. Pamiętajmy bowiem, iż japońskie systemy walk takie jak jujutsu czy karate są japońskimi odmianami systemów chińskiego kung-fu. Pod wpływem panujących w Japonii nurtów filozoficzno-rełigijnych oraz warunków życia Japończyków (bieda i często głód, stąd Japończycy byli przez Chińczyków pogardliwie nazywani karłam ; dlatego były używane drewniane buty na podwyższeniu), dumnej kultury samurajskiej - chińskie, pełne finezji ruchowej sztuki walk zostały tak dopasowane do japońskich warunków, że dziś bez trudu można po kilku ruchach powiedzieć czy prezentowana sztuka walki jest chińska (kontynentalna) czy japońska (wyspiarska), mimo iż wykonywane techniki są te same.

Z kolei historia tłumaczy

nam dlaczego sztuki walk wywodzące się z kontynentu, np. z Korei, nie mają cech chińskich lecz japońskie (np. taekwondo, hwarangdo). Korea była długo okupowana przez Japończyków, wolno więc było uprawiać tylko japońskie systemy, stąd powstało koreańskie karate (taekwondo na bazie shorin-ryu Okinawa karate) i jujutsu (hwarangdo). I nie pomoże wkładanie tradycyjnych ubiorów koreańskich oraz głoszenie legend o wyjściu z ukrycia po 2000 lat sztuki „młodego lasu- hwarangdo”, skoro sposoby wykonywania technik posiadają cechy wyłącznie japońskiego jujutsu. a rzuty nawet cechy jego sportowej, nowoczesnej formy — Kodokan judo.

 

Tak jak znajomość zasad kultury i filozofii

danego kraju pozwala odróżnić sztuki walk nawet jeśli posiadają wspólne źródło, tak znajomość historii i technik określonego systemu pozwala stwierdzić, która szkoła wywodzi się z jakiej, nawet jeżeli jej spadkobiercy z różnych względów się do tego nie przyznają. Sposób wykonywania określonych technik, posługiwania się bronią czy sposób wykonywania kata, to swoiste linie papilarne szkół.

Pisałem poprzednio, iż współczesne style karate wy wodzą się z czterech tradycyjnych styli okinawskich.

Lecz interesy różnego rodzaju przeszkadzają ich spadkobiercom informować

o tym swych członków. Lepiej bowiem uchodzić za ‚„twórcę stylu” niż kontynuatora, szczególnie, gdy ma to przełożenie na sprawy finansowe.

I tak rozpowszechnia się informacje, iż G. Funakosi był”… twórcą nowoczesnego karate shotokan, podczas gdy cale życie uprawiał i  nauczał shorin-ryu karate, w Gishin FUNAKOSHI             którym niczego nie zmieniał. Dobrze bowiem mieć za patrona mistrza z Okinawy, czyli miejsca powstania sztuki karate. Zmienił natomiast wiele jego syn, który jest faktycznym twórcą stylu shotokan karate.  Dlatego też przedstawiciele tego stylu biorący udział w seminariach shorin ryu doznają „zdziwienia”, widząc iż poza nazwą kata które ćwiczą u siebie - w małym procencie przypominają one oryginały z shorin-ryu. A ponieważ syn G.Funakoshiego nie jest już utożsamiany z Okinawą, lepiej więc twierdzić, iż twórcą stylu jest Gishin  Funakoshi, rodowity okinawańczyk, mimo, iż z powstaniem stylu shotokan nie miał wiele wspólnego.

Wspominałem w poprzednim odcinku, że po podbiciu Okinawy przez samurajów, z czasem wiele technik japońskiego jujutsu zasiliło karate. Rzadko kiedy jednak przyzna się do tego instruktor, np. wado-ryu karate z przyczyn politycznych i nacjonalistycznych stylowo. Wszak Okinawańczycy, będący w obrębie kultury chińskiej, zostali podbici przez Japończyków. Mało kto wie, iż ostatnimi laty Okinawańczycy uzyskali prawo używania własnej, narodowej... flagi.

 Z podobnych przyczyn próbowano zmienić nazwę koreańskiej odmiany jujutsu, z japońsko brzmiącej „hapkido” na nacjonalistyczną „hankido”. Ponownie należy przywołać historię, szczególnie tę z okresu II wojny światowej, pełną niezabliźnionych koreańskich ran.

 

W przypadku samurajskiego jujutsu

należy wyjaśnić funkcjonowanie nazwy wprowadzonej przez mistrza jujutsu J. Kano. Obecnie w powszechnej świadomości oznacza ona nazwę sportowej formy jujutsu, podczas gdy w rzeczywistości jest synonimem całego jujutsu( ju-jutsu to ju-do). Można więc powiedzie iż ktoś uprawia np. hakko-ryu judo lub aikido-judo.

Tu jednak pojawia się siła tzw. języka potocznego. Znaczenia popularne określeń wcale nie muszą oznaczać znaczenia specjalistycznego tego samego wyrazu.

Dla przykładu popularne pojęcie sadyzmu jest bardzo odległe od specjalistycznego, naukowego.

Jigoro KANO (7.X.1860 - 4.V.1938)Ale wróćmy do jujutsu.

Rzecz bowiem w tym, iż to właśnie J.Kano zaproponował zmianę końcówki „jutsu”, jako sztuki militarnej, samurajskiej, na „do” - drogi w znaczeniu filozoficznym. Wiadomo, że nikt w XX wieku, w dobie karabinów maszynowych, nie będzie traktował sztuk walk jako podstawy wyszkolenia militarnego.

W zamyśle J.Kano sztuki walk miały stać się systemami samodoskonalenia się człowieka i wychowania młodzieży.

Środowisko samurajskich sztuk walk nie za akceptowało tej propozycji, dlatego też mamy dalej nazwy np. ju-jutsu i ken jutsu. Natomiast propozycja ta została przyjęta przez środowisko karate, dlatego też dziś rzadko możemy się spotkać z używaniem nazwy karate-jutsu. a raczej z karate-do.

 Wbrew zamierzeniom, końcówkę „do” przyjęły z czasem odmiany sportowe sztuk walk (do” ma przecież znaczenie filozoficzne, więc przeciwstawne do zasad rywalizacji ), stąd np. ken-do i właśnie ju-do.

W tym przypadku (judo) do powszechnego użycia jako określenie światowego sportu weszła, poprzez synonim, nazwa systemu ju-jutsu zamiast nazwy szkoły J. Kano, czyli Kodokan (Kano- ryu jujutsu). Jest po prostu krótsza. Tak więc jak na ironię oficjalnie zawody, i to olimpijskie ,odbywają  się jakoby w jujutsu ( sadząc po nazwie),podczas gdy w rzeczywistości jest to rywalizacja tylko w jednym stylu jujutsu, szkole Kodokan jujutsu (tak jak Shotokan karate ). Stąd pojawiają się dziś nowe formy rywalizacji w jujutsu, zawierające kompletny zasób technik tego systemu.

 Podobnie jak obecnie wchodzą do języka polskiego słowa angielskie, ze względu właśnie na ich oszczędność. np. łykend (weekend) jako krótkie określenie wolnej soboty i niedzieli. Przykład mylnie, ale powszechnie używanej nazwy „.judo” świadczy o potędze języka po tocznego.

Mimo poprawnego fachowo zapisu to jednak dziś raziłoby napisanie Daj to-ryu judo czy aikido-judo.

 

(Analogicznie uświadommy sobie, iż w Polsce pojazd dwu kołowy z pedałami nazywa się tylko dlatego „rowerem”, iż pierwsze egzemplarze tego cudu techniki pochodziły z … fabryki rowera .)

Jest to taka sama sytuacja, jak gdyby mistrzostwa świata stylu np. wado-ryu karate określano mianem mistrzostw karate tylko dlatego, iż jego spadkobierca pierwszy raz w świecie zorganizował tego typu zawody. Byłyby to tylko mistrzostwa wado-ryu karate. Mianem mistrzostw świata karate można określić zawody wszechstylowego karate.

Jak już wcześniej wspomniałem, sposób wykonywania techniki i obowiązujące w danej szkole zasady to swoiste linie papilarne wskazujące skąd wywodzi się określona szkoła.

 

Niezwykle interesująca sytuacja ma miejsce w przypadku szkoły daito-ryu aiki jujutsu.

Jest ona fundamentem wielu nowych szkół jujutsu grupy aiki (aikibudo, aikido, hakko, hapkido, yoseikan) z którymi się dość często spotkać  możemy w całym świecie. Często można o niej przeczytać, ale trudno ją znaleźć.

Tymczasem jest ona bardzo popularna i spotykamy się z nią niemal na co dzień,

 lecz pod nazwą.., aikido. Aikido-jujutsu jest bowiem najbliższą formą głównego nurtu daito (obecnie mistrz Kondo), tyle, że pozbawioną ducha szkoły samurajskiej i wynikającej z tego brutalności bojowego jujutsu. Wyjaśnienie tej metamorfozy tkwi w życiorysie M.Ueshiby i wyznawanej przez niego szkoły (sekty) religijnej.

  Aikido jest w jujutsu odpowiednikiem taichi w kung-fu.

Niestety, ze względu na religijne i filozoficzne zasady wyznawane w ostatnich latach swego życia przez M.Ueshibę (który jeszcze do 1936 roku był instruktorem daito-ryu), aikido-jujutsu idzie śladami taichi kung-fu, stając się gimnastyką zdrowotną. Niemniej aikido-jujutsu bazuje na technikach daito-ryu.

Jeżeli więc ktoś chce uczyć się technik daito, może śmiało zapisać się do aikido, rozglądając się jednak wokół czy nie pojawi się jakaś bojowa już forma daito (np. aikibudo), bowiem aikido-jujutsu nie jest stylem bojowym i kompletnym, brak w nim np.uderzeń, kopnięć, obron przed kopnięciami, itd. Także wykonywane techniki podporządkowane są zasadom krążenia energii KI, które często są sprzeczne z zasadami budo. Nie należy zapominać, iż AIKIKAI oznacza organizację, instytut studiowania energii KI.

Pamiętać należy, iż nazwa aikibudo jest niekiedy używana współcześnie także dla określenia szkoły... daito ryu.

   W Europie z kolei nazwa aikibudo jest synonimem szkoły yoseikan-jujutsu,

Minoru Mochizukitaką nazwę bowiem kazał stosować swemu asystentowi A. Floquetowi mistrz Minoru Mochizuki( uczeń daito-ryu u M.Ueshiby) - założyciel  na bazie daito-ryu  szkoły yoseikan -  gdy jego syn Hiro przybył do Europy nauczać rodowego systemu, a A.Floquet nie chciał mu się podporządkować.

Nazwę aikibudo stosował także M. Ueshiba przed wprowadzeniem nazwy aikido,

z niej wzięła się nazwa jego szkoły jujutsu.

Proszę z nazwy aikibudo usunąć oznaczenie wojenny (bu), a pozostanie... aikido.

M.Ueshiba w wyniku doświadczeń wojennych i pod wpływem wyznawanego nurtu filozoficzno- religijnego stał się pacyfistą. Kolejnym powodem był zakaz ,pod okupacją amerykańską, uprawiania sztuk walk. Mimo to M.Ueshiba uzyskał zgodę na nauczanie aikido argumentując iż nie jest to system walki, a jego organizacja AIKIKAI służy do studiowania energii ki.

Pochodzenie danej szkoły można także określić na podstawie używane go godła szkoły lub nazwy,

nawiązującej do szkoły źródłowej. I tak np. szkoła hakko-ryu aiki jujutsu posiada prawo używania godła rodziny... Takeda, o czym, niestety, rzadko wiedzą członkowie tej szkoły. Przykładem wspólnoty nazwy jest szkoła miecza wspomnianej wcześniej rodziny Mochizuki. Ponieważ mistrz Minoru Mochizuki otrzymał certyfikat menkyokaiden w szkole Katori Shinto-Ryu, swą szkołę, z szacunku dla pierwowzoru — nazwał Yoseikan         Shinto-Ryu. Przykłady te możnaby oczywiście mnożyć.

   Minoru Mohizuki                             

 

Jaki więc wniosek z tych rozważań?

Należy szukać jak najwięcej informacji o ćwiczonej szkole walki, uprawianym systemie. Przy okazji zaczniemy poznawać kulturę kraju, z którego pochodzi nasza szkoła i system. W ten sposób będziemy odkrywać drzewo genealogiczne uprawianej szkoły.

Okaże się, iż uprawiamy szkołę japońską, koreańską, wietnamską, lecz „dalsza rodzina” jest w Chinach, a może nawet w Indiach?

A co stanie się nam znane i bliskie, przestanie być obce i wrogie.  I nie musi to dotyczyć tylko sztuk walk, bowiem za nimi stoją narody i kultury państw, które te narody tworzą.

 

( MSW „ Samuraj „ 7,8/03 )